poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Przeszłość.. Ten Trzeci

Obudziłam się obok niego. Wzięłam głęboki oddech. To był nowy dzień. Wzięłam prysznic. ubrałam się szybko i wyszłam z domu. Zostawiłam go samego. Nie sądzę, żeby szczególnie się przejął. Szłam szybko zastanawiając się czy dobrze robię. Wydawało mi się, że mam intencje wypisane na twarzy, Wydawało mi się, że wszyscy wiedzą, co się zdarzy. Zgodziłam się bez zastanowienia, raczej na złość mężowi, na złość temu, co się wokół mnie działo. Byłam już blisko. Wiedziałam, że będzie czekał. Tak bardzo ucieszył się, że się zgodziłam i to mnie przekonało. Nikt tak dawno nie cieszył się na mnie. Poczułam się tak dobrze. Przez chwilę poczułam się znowu wolna. Potem przyszły wyrzuty sumienia. Za chwilę już ich nie było. Zobaczyłam go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz