piątek, 19 sierpnia 2011

Przeszłość.. Czas

Czas mijał. Nie wiem kiedy odpuściłam i przestałam walczyć. Przestałam się kłócić, dostrzegać drobiazgi, odpuściłam jemu i sobie. Nie robiłam nic dla niego, nic dla siebie. Machanicznie rozgrywałam każdy dzień. Gotowałam z zapalem, starannie dobierając przyprawy, prałam dobierając kolory. Sprzątałam każdy kąt. Nie było mi źle. Nie narzekałam. Miałam dużo pracy i to mi pomoglo. Wiele małżeństw tak funkcjonuje, tłumaczyłam sobie. Przestałam pragnąć. Marzenia były dla nastolatek i starych panien. Z dnia na dzień, oby przetrwać do wieczora, położyć się i zasnąć. Nie czekać na niego. Nie czuć. Chciałam przede wszystkim nie czuć. tak było łatwiej. Byłam martwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz